krzyk przenika noc
krzyk ptaka
zgubionego w mgłach życia
w zawirowaniu uczuć
blaski świateł
na dywanie ulic
roztańczone cienie
ludzkich krasnoludków
miłość w wężowych skrętach
owija samotne serce
porzucone na krawężniku tęsknoty
zmoczone deszczem łez
krzyk zmienia się w szept
ust wypalonych goryczą
oczy zachodzą kotarą snu
nie dającego spoczynku
serce wyrywa się
z piersi otwartej marzeniem
czeka na cud którego nie będzie
a noc trwa cicha i głucha